Quantcast
Channel: B for Beautiful Nails
Viewing all 214 articles
Browse latest View live

Totem Stamping Nail Art ♥ | Zaful Print Dress ♥

$
0
0
Hejo moje Paznokciowe Wariaty! ♥

Obiecałam Wam trochę więcej zdobień i postów więc oto i jestem! Ostatnio mam mniej czasu na tworzenie skomplikowanych zdobień i chyba właśnie dlatego jak już się za coś kreatywnego zabiorę to idę na całość!


Jakiś już czas temu firma Zaful zaproponowała mi wybranie produktów z ich asortymentu. Na początku byłam do tego sceptycznie nastawiona, ale przejrzałam co oferuje sklep i przepadłam ^^

Od razu w mojej głownie ukazały się pomysły na paznokcie, które mogę stworzyć do danego ciuszka. Postanowiłam zatem wybrać takie sukienki, które będą pozwalały mi dopasować do nich tematyczne paznokcie.

Jedna z sukienek początkowo odrzuciła mnie krojem (totalnie nie taki jak noszę na co dzień), ale za to wzór i kolor mnie bardzo urzekły. Postanowiłam wyjść ze swojej strefy komfortu (strefy sukienek tylko w jednym kroju) i zaryzykować czegoś nowego!

I jak podoba się Wam ta sukienka? Nosiłybyście taką? ^^ Jest dosyć krótka, zapinana pod są szyję, lekka, zwiewna i baaaaardzo kobieca ♥



Ze względu na mój jesienny, życiowy zastój emocjonalny totalnie byłam wypruta z kreatywności. Sukienka wisiała sobie na szafie i czekała na przypływ weny. Tak się stało, że spłynęła ona na mnie niedawno i wraz z płytką QA88 od Born Pretty Store wyczarowałam stemplowe naklejki w kolorach idealnie pasujących do wzorzystej sukienki ♥

Czy warto było czekać na wenę? Sami zaraz ocenicie ♥


Do wykonania tego zdobienia użyłam następujących produktów:
- płytka QA88 z Born Pretty Store
- beżowy lakier Essie Wrap Me Up z kolekcji Cashmere Matte 2015
- top coat Orly Polishield
- czarny lakier B. Loves Plates BLP01 B. a Dark Knight
- zielony lakier B. Loves Plates BLP12 B. a Fresh Mojito
- fioletowy lakier B. Loves Plates BLP16 B. a Berry Smoothie
- fioletowy lakier B. Loves Plates BLP27 B. a Lavender
- niebieski lakier B. Loves Plates BLP28  B. a Blue Sky
- niebieski lakier B. Loves Plates BLP40 B. a Cobalt Kick
- top coat CND Vinylux
* sukienka Zaful Totem Print


Sukienkę już widzieliście, teraz czas na przyjrzenie się czy wzór pasuje do sukienki i jak całość się prezentuje ♥ Miłego oglądania! ♥











I.... wreszcie dotarliście do końca mojego tasiemca zdjęciowego ^^ Musicie mi wybaczyć, bo jak zaczęłam bawić się zdjęciami to nie mogłam przestać i tyle tego wyszło...

Ale do rzeczy! Czy zdobienie się Wam podoba? Lubicie malować paznokcie pod to jak się ubieracie czy nie zwracacie na to uwagi? A może malujecie je zgodnie ze swoim nastrojem, a nie ubiorem?

A jak podoba się Wam moja sukienka? Ja czekam już na wiosnę aby móc ją nosić bez rajstop ♥ Widziałam, że obecnie na Zaful jest promocja przedwalentynkowa :) Uważajcie tylko z rozmiarami - musicie się dobrze pomierzyć, bo moja druga sukienka niestety przyszła dużo za duża i czeka mnie zwężanie jej...

Trzymajcie się cieplutko! ♥


Semilac Blueberry Kiss with Snowflakes ♥

$
0
0
Hejka!

Chyba już wszyscy wiedzą, że to co B. lubi najbardziej to neony, stemple, zima i śnieg ♥
Coraz częściej, a zwłaszcza w okresie zimowym decyduję się na hybrydy. Są trwałe, wytrzymują spokojnie 2 tygodnie moich wyjazdów, a do tego pięknie się błyszczą przez cały ten czas!

To co dzisiaj chce Wam pokazać to przepiękny lakier hybrydowy marki Semilac o numerze 116 i nazwie Bluberry Kiss, który ostatnio odkupiłam od Zosi :) Na swatchach w internecie wyglądał naprawdę świetnie dlatego długo się nad nim nie zastanawiałam ♥


Semilac 116 Bluberry Kiss to przepiękny, ciemno fioletowy lakier z mnóstwem ultrafioletowych drobinek, które cudnie błyszczą się zarówno w słońcu jak i w sztucznym świetle. Kryje już bardzo dobrze po pierwszej warstwie natomiast ja jak zwykle dla lepszego efektu położyłam dwie. W glitterowych lakierach hybrydowych najbardziej lubię to, że ich ściąganie jest dokładnie takie samo jak kremowych hybryd ^^ To taka przewaga lakierów hybrydowych nad lakierami zwykłymi jeśli chodzi o ściąganie uporczywych glitterów :D


Chwilę zajęło mi dobranie idealnego koloru lakieru stemplowego do tego przepięknego fioletu, ale ostatecznie zdecydowałam się na BLP06 B. a Princess czyli srebrne holo ♥ Wzór ze śnieżynkami pochodzi z płytki B.10 - Merry Christmas♥ Czy nie wyszło tego za dużo? Sami oceńcie, mnie się bardzo podoba, a do tego to zdobienie idealnie pasowało do mojej fioletowej deski snowboardowej ♥




I jak Wam podoba się ta fioletowa zamieć śnieżna? ^^

Całe zdobienie nosiłam ponad 10 dni i przez cały ten czas nie mogłam się napatrzeć na to jak bardzo świeci się ten lakier! Moja mama miała go solo i była nim zachwycona. Myślę, że jeszcze do niego kiedyś wrócę, jeśli nawet nie na swoich paznokciach to na mamy czy koleżanek na pewno!

Dajcie znać czy lubicie hybrydy marki Semilac i jeśli tak, to który kolor jest Waszym ulubionym? Ja mam kilka kolorów i ten zdecydowanie uwielbiam! ♥

Całusy! ♥


★ Sense&Body Gwieździsta Polana ★

$
0
0
★ Hej Gwiazdeczki ★

Jak mija Wam zima? ♥ Ja wożę się po różnych krajach i obozach, ale nie zapomniałam o Was i mam dla Was dzisiaj swatche jednego z lakierów od Sense&Body. Pod postem z nowościami od firmy Sense&Body pisałyście, że najbardziej chciałybyście zobaczyć dwa błyszczące lakiery z serii Forest Polish i Flower Polish. Dziś chcę Wam pokazać jeden z nich! ♥

Lakier, który tym razem wzięłam pod lupę to Gwieździsta Polana ♥


Gwieździsta Polana to ciemno niebieski, wręcz głęboko granatowy lakier, z mnóstwem cudnie błyszczących niebieskich drobinek ♥


Pędzelek ma normalny (nie za szeroki), ale dobrze maluje się nim paznokcie, a lakier przyjemnie się nakłada nie pozostawiając smug, a gładką, błyszczącą powierzchnię. Lakier wysycha na błysk, ale jak zwykle zastosowałam top coat - tym razem użyłam tego z kolekcji Flower Polish czyli oprócz przepięknego, niebieskiego błysku miałam również lekki zapach kwiatowy na paznokciach ^^

Na zdjęciach )dwie warstwy) może się wydawać, że lakier ma czarny podkład jednak to tylko złudzenie optyczne - to po prostu bardzo ciemny granat z drobinkami, które świetnie błyszczą się w każdym świetle! ♥


Musicie mi wybaczyć, ale przez simę i moje wyjazdy byłam zmuszona spiłować paznokcie na okrągło... Mam jednak nadzieję, że mimo tej drastycznej zmiany (ostatni raz świat widział taki kształt moich paznokci jakieś 3-4 lata temu!) zdjęcia się Wam spodobają i przeżyjecie ten kształt przez najbliższe kilka postów ♥




I jak podoba się Wam ta Gwieździsta Polana? Jak dla mnie lakier już solo wygląda naprawdę fajnie i cieszy oko nawet bez zdobienia! Koniecznie dajcie znać czy nosiłybyście taki lakier? A może macie tę Gwieździstą Polanę, albo inny lakier z tej serii bądź z firmy Sense&Body? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii na temat tych lakierów ♥

Gwieździste buziaki! ★

"Spotkajmy się w Łodzi" - warsztaty B. Loves Plates - relacja okiem prelegenta ♥

$
0
0
Cześć,

Jak pewnie część z Was wie byłam ostatnio prelegentką na spotkaniu blogerek w Łodzi♥ Dzisiaj chcę Wam przedstawić myślę relakcję z tego spotkania, ale okiem prelegenta B. Loves Plates!


Już chyba jakoś w listopadzie Kamila z bloga Rainbow Lyll zapytała mnie czy nie zechciałabym uczestniczyć w spotkaniu blogerek jako prelegentka, poopowiadać trochę o firmie, poprowadzić szkolenie ze stemplowania i zarazić dziewczyny swoją energią. Bez większego zastanowienia odpowiedziałam, że oczywiście! Bardzo się ucieszyłam z zaproszenia, bo o prowadzeniu szkoleń ze stemplowania myślę już od prawie dwóch lat i nigdy nie miałam większej motywacji by się za nie zabrać. Ale o tym jeszcze za chwilę...


Spotkanie odbywało się w Łodzi 4 lutego w restauracji Tubajka natomiast dla mnie przygotowania do szkolenia zaczęły się grubo ponad miesiąc przed. Wiedziałam, że chcę zaplanować i zrobić wszystko jak najlepiej. Przewidziałam upominek w postaci zestawów do stemplowania dla każdej uczestniczki spotkania.




Chciałam również dobrze przygotować się do całego spotkania. Już w grudniu razem z Pau pracowałyśmy nad projektem reprezentacyjnego roll-upu na tego typu eventy właśnie. Dodatkowo zamarzyłam mieć swoje własne smycze i długopisy z logo B. Loves Plates♥ Trochę to trwało zanim je dopracowałam i stworzyłam, ale efekt końcowy mnie totalnie zachwycił ♥



Oprócz 'fizycznych' przygotowań czekało mnie przygotowanie mentalne. I nie mówię tu o stresie czy tremie, bo z tym już częściowo nauczyłam się sobie radzić, Mówię tu o planie całego szkolenia i dokładnej rozpisce tego co i jak dziewczynom przedstawić żeby było to dla nich zrozumiałe. Prawda jest taka, że ja w temacie stemplowania siedzę już od ponad 4 lat... Powiem Wam, że dla mnie było to nie lada wysiłkiem, aby w głowie przypomnieć sobie co tak naprawdę taka początkująca stemplomaniaczka powinna o stemplowaniu się dowiedzieć. Musiałam zapisać sobie wszystkie problemy, które występują podczas stemplowania, od czego się zaczyna i jak to przedstawić w sposób prosty, przejrzysty i zrozumiały, bo to, że samo stemplowanie jest dziecinnie proste to każda z dziewczyn już wie :)


Trochę zajęło mi stworzenie idealnego planu szkolenia, ale w efekcie byłam bardzo zadowolona z przebiegu warsztatów. Wydaje mi się, że udało się przewidzieć większość problemów, które pojawiają się na początku stemplowania oraz rzetelnie odpowiedzieć na każde zadane pytanie na spotkaniu :) Nie ukrywam, że było bardzo dużo śmiechu i żartów - mam ogromną nadzieję, że takie podejście do tematu spodobało się dziewczynom :) Bardzo przyjemnie prowadziło się takie warsztaty w luźnej atmosferze, wśród życzliwych uśmiechów i zainteresowanych twarzy! ♥


Zadowolona stemplomaniaczka ♥

Zobaczcie dokładnie jak było na szkoleniu:




Wracając do tematu samych szkoleń stemplowych... Sam pomysł takich warsztatów chodzi mi po głowie już bardzo długo. Po spotkaniu w Łodzi zabrałam się za przygotowanie pełnego programu szkolenia ze stemplowania, które będzie obejmowało dużo więcej niż tylko same podstawy stemplowania. Mam nadzieję, że przygotowania pójdą sprawnie i już w następnym miesiącu będę mogła zaprosić Was na właśnie takie pełnowymiarowe szkolenie ze wszystkimi technikami i tajnikami tego co część z Was nazywa 'czarną magią' czyli stemplowaniem ^^


Tyle na dzisiaj mam dla Was! Dziękuję dziewczynom za zaproszenie, cudowne spotkanie i owocne warsztaty ♥ Dajcie koniecznie znać w komentarzu czy miałyśmy okazję się spotkać na szkoleniu w Łodzi i czy warsztaty się Wam podobały! ♥

Tych z Was, których na szkoleniu nie było - dajcie proszę znać czy byłybyście zainteresowane takimi warsztatami ze stemplowania i w jakich miastach miałoby się one odbyć :)

Na koniec jeszcze jedno info - koniecznie śledźcie fanpage B. Loves Plates ponieważ już w marcu odbędą się Dni Otwarte połączone z Oficjalnymi 3-cimi Urodzinami BLP w  naszym biurze w Zabrzu! Mam ogromną nadzieję, że część z Was nas odwiedzi i wspólnie postemplujemy! ♥

Za cudne zdjęcia do tego postu dziękuję: Birginsen, Rainbow Lyll i Maddzik.

Ściskam Was mocno ♥

♥ Sense&Body ♥ Świetliki Nocą ♥ Mat&Błysk ♥

$
0
0
Cześć!

Pamiętacie post, w którym pokazywałam Wam nowości od Sense&Body? ♥ Ostatnio zaprezentowałam już przepięknie niebieski lakier o nazwie Gwieździsta Polana, a dzisiaj mam dla Was kolejny lakiery z kolekcji Forest Polish ♥

Wiele z Was już dawało mi znać, że go macie i że w istocie jest tak piękny jak i w butelce na taki wygląda. Mowa tu oczywiście o lakierze Świetliki Nocą


W buteleczce wygląda jak łuska magicznego smoka, tak, dokładnie z tym mi się kojarzy ♥ To ciemno-zielonkawa baza z mnóstwem malutkich niebieskich drobin opalizujących na zielono, a do tego nieco większe flakies z tym samym przejściem kolorystycznym. Lakier nakłada się dobrze, kryje po dwóch warstwach i wysycha na pełny mat.


Pomyślicie - jak to mat? Tak super wygląda w butelce, a wysycha na mat? Powiem Wam, że tak pomyślałam na początku jednak przy bliższym poznaniu ten lakier bardzo dużo zyskuje. Niżej zobaczycie swatche zarówno w macie jak i błysku (do wykończenia użyłam topu z kolekcji Flower Polish) i ocenicie sami, która wersja bardziej przypadła Wam do gustu. Ja jestem matem zachwycona! ♥



Mam wrażenie, że po użyciu topu lakier stracił swoje przejścia kolorystyczne i została w nim tylko butelkowa zieleń. Efekt jest zdecydowanie różny i myślę, że jest to również i zaleta tego lakieru.



Mat nadaje lakierowi jakiś taki spokój i wyciszenie przy tych wszystkich flakach, które ma w sobie. Już chyba wiem dlaczego flakie tak dobrze wyglądają w macie ♥



A Wam, która wersja podoba się bardziej - mat czy błysk? Koniecznie dajcie znać czy macie ten lakier i którą opcję wolicie u siebie na paznokciach ♥
Świetliki Nocą od Sense&Body jak i resztę lakierów z kolekcji Forest Polish możecie dostać w Rossmannach i tam właśnie ich szukajcie!

PS. Jeszcze jedne swatche i wracamy do kwadratów ^^

Świetliście Was ściskam,

Relacja ze szkolenia Victoria Vynn ♥

$
0
0
Cześć!

Jeśli śledzicie mnie na Instagramie to wiecie, że niecałe 2 tygodnie temu byłam na szkoleniu Vicotira Vynn♥ Niestety choroba mnie dopadła i bardziej niż o pisaniu czy obrabianiu filmu marzyłam o łóżku i zdrowiu... Dlatego też relacja pojawia się dopiero teraz, ale to nic straconego!

Szkolenie odbyło się w Chorzowie 26.02.2017r. oraz w paru innych miastach, a i to nie ostatni pokaz w Polsce więc jeśli się Wam spodoba to co zaraz przeczytacie to serdecznie Was zapraszam na takie szkolenie.


Na pokaz zapisałam się żeby przede wszystkim poznać markę i może nauczyć się czegoś czego jeszcze nie wiedziałam. O marce Victoria Vynn słyszałam już wcześniej, ale z produktami nie miałam jeszcze przyjemności pracować dlatego bardzo się ucieszyłam, że szkolenie odbywało się niedaleko mnie. Niestety na pokaz przyjechałam przeziębiona i po 3h snu (po 16h w autokarze...), ale! Ubrałam się w neon, naładowałam baterię i dałam radę ^^

Szkolenie zaczęło się od krótkiego wprowadzenia od razu z humorem - to jest coś co zawsze doceniam, bo gdybym chciała siedzieć sztywno i słuchać jakiegoś sztywniaka to poszłabym na konferencje finansową :D Dlatego od razu bardzo przypadł mi do gustu sposób prowadzenia całego pokazu.


Na początek miałyśmy okazję zapoznać się z ofertą marki i szczegółowo poznać wszystkie produkty.


Ja oczywiście najbardziej byłam zauroczona neonami, ale znalazło się kilka innych ciekawych produktów, które przypadły mi do gustu jak baza tape bond, nietypowe formy do przedłużania, ciekawe klipsy do ściągania hybryd i wiele innych ♥


Prawda, że cudnie się prezentują? Ja w ogóle jestem zachwycona buteleczkami hybryd Victoria Vynn... Bardzo ładnie się prezentują i od razu wiadomo po jaki kolor sięgamy ♥ A wśród wszystkich członków rodziny kolory wyglądają cudnie! ♥


W trakcie prezentacji produktów można było zawalczyć o kilka z nich i to na kilka ciekawych sposobów. Trzeba było albo uważnie słuchać tego co mówiono o produktach, można było się wykazać refleksem albo... wstrzelić się ubiorem pod kolor lakieru! W taki oto sposób w moje łapki trafił różowy pyłek i różowy neon - no ba! ♥ Każda z nas również otrzymała do przetestowania Mega Base oraz Color Charta ze wszystkimi kolorami dostępnymi w każdej z kolekcji.


Po prezentacji produktów przyszedł czas na krótką przerwę aby chwile odsapnąć. Ja skusiłam się na wodę z cytryną i wygodne siedzisko przy stole. Mogłam złapać chwile oddechu po bieganiu z aparatem po całej sali!

Po przerwie przeszłyśmy do szkolenia praktycznego. Instruktorki Victoria Vynn po kolei pokazywały różne sposoby budowania paznokcia oraz jego zdobienia.

Ja miałam również okazję przyjrzeć się niektórym pracom z bliska i najbardziej byłam pod wrażeniem ręcznie malowanych wzorów! *.* CUDA!


Tutaj zdecydowanie moją największą uwagę przykuł słodki misio oraz cudna, księżniczkowa sukienka ♥

Po zakończeniu części szkoleniowej przyszedł czas na losowanie nagród specjalnych (oj zwycięskie dziewczyny mogły zaszaleć!), podziękowania, rozdanie certyfikatów i kilka słów podsumowania.

Zanim jeszcze zakończę ten post chciałabym zaprosić Was do obejrzenia mojej krótkiej relacji z tego szkolenia. Tutaj zobaczycie przykładowe zdobienia wykonane przez instruktorki Victoria Vynn oraz jak to wszystko wyglądało ♥
Wybaczcie jeśli ekran w niektórych momentach był niestabilny - cały czas się uczę i mam nadzieję, że kolejny vlog będzie jeszcze lepszy :)


Podsumowując... szkolenie kosztowało 35zł i jak najbardziej były to dobrze wydane pieniądze! Świetnie się bawiłam i miło spędziłam ten czas. Dowiedziałam się czegoś nowego i zapoznałam się ze wszystkimi produktami marki. To dobry pomysł dla wszystkich z Was, które marki nie znają, a chcą poznać i przekonać się czy warto :) Ja obecnie jestem wyposażona w bazę, dwa neonowe kolory, top, pyłek i klipsy do ściągania hybryd więc spodziewajcie się niedługo testów!

A teraz pytanie do Was! Byłyście może na szkoleniu Victoria Vynn w swoim mieście? A może dopiero się wybieracie? Dajcie koniecznie znać w komentarzach czy takie szkolenie to dobry pomysł czy jednak wolałybyście konkretne warsztaty w mniejszym gronie?

Teraz jest już późno i ja kładę się już spać, bo za kilka godzin ruszam na Targi Beauty Forum gdzie między innymi będzie Victoria Vynn :) Do zobaczenia!
Ściskam Was mocno! ♥

♥ ORLY EPIX ♥ Call My Agent ♥

$
0
0
Cześć!

Dziś mam dla Was już ostatni post z moimi okrągłymi ogryzkami - tak jak mówiłam wracamy do starych, dobrych i cudnych kwadratów ♥

Przygotowałam dla Was post nie tylko z recenzją lakieru, ale z krótką prezentacją systemu Orly Epix Flexible, który myślę jest jeszcze mało znany, a zdecydowanie zasługuję na uwagę, bo jest EPIXki!

Orly Epix Flexibile to 2-etapowy system niwelujący smugi oraz przedłużający trwałość Waszego manicure.
System składa się z etapu pierwszego czyli koloru, oraz etapu drugiego czyli specjalnego topu.


Krok 1: Wykonujemy manicure tak jak normalnie czyli przygotowujemy nasze paznokcie, odtłuszczamy je i pokrywamy wybranym lakierem z serii Epix Flexibile Color. Każda warstwa wysycha bardzo szybko dlatego dla pełnego krycia i dobrego efektu po chwili możemy nałożyć drugą warstwę koloru.

Krok 2: Po przeschnięciu koloru całość wykańczamy pokrywając paznokcie warstwą Epix Flexibile Sealcoat. Sprawi on, że wszelkie powstałe smugi czy niedociągnięcia zostaną zniwelowane i w epicki (tak w EPIXki!) sposób wygładzi nasze paznokcie i nada im niesamowity, wysoki połysk. Jeśli chcemy dodatkowo przedłużyć trwałość naszego manicure to po trzech dniach można znowu zaaplikować Sealcoat.


W systemie Epix Flexibile znajdziecie 36 odcieni w tym neony, klasyczne kremy i brokaty, które dostępne są zarówno solo jak i w zestawach od razu z Sealcoatem. Ja chcę Wam dzisiaj pokazać kolor o wdzięcznej nazwie Call My Agent. Jest to neonopastel czyli połączenie pomarańczowego neonu z pastelową brzoskwinką. Cudo, po prostu cudo ♥


Lakiery w systemie Epix Flexible to połączenie żelowego wykończenia o wysokim połysku z łatwością ściągania zwykłego lakieru - tak, zmyjecie go zwyczajnym zmywaczem :) A do tego utrzymuje się 7 dni! ♥


Powiem Wam, że Sealcoat to taka magiczna różdżka, która po nałożeniu na kolor robi z lakierem niezłe czary mary, bo wszystkie nierówności się tak jakby wyciągają do góry tworząc idealnie gładką powierzchnię... strasznie lubię patrzeć na ten efekt ^^


Znałyście wcześniej ten system? Ja poznałam go w zeszłym roku i cały czas się zastanawiam dlaczego dopiero teraz użyłam tego lakieru i czemu mam tylko jeden kolor?! :D Trzeba coś z tym zrobić! ♥
Koniecznie dajcie znać czy wiedziałyście wcześniej o tym systemie, a co najważniejsze czy już miałyście okazję go używać. Jestem ciekawa czy tak samo jak i mnie podoba się Wam to co Sealcoat robi ze smugami i niedociągnięciami ^^
No i na koniec powiedzcie czy Call My Agent przypadł Wam do gustu! ♥

A tymczasem... EPIXko Was pozdrawiam! ♥

♥ Neon Squares ♥

$
0
0
Cześć Neonowe Ludki ♥

Dziś chcę Wam pokazać paznokcie, które miałam zrobione specjalnie na szkolenie stemplowe na Spotkaniu Blogerek z Łodzi, o którym opowiadałam >>tutaj<<.


To chyba było oczywiste, że w tym dniu na moich paznokciach będą gościć nie tylko stemple, ale ich kolejny level czyli naklejki stemplowe. A przynajmniej początkowo miały nimi być... Niestety naklejki przy mocno wypukłych paznokciach mogą robić psikusy więc zdecydowałam się na stemplowanie metodą zwaną placement stamping. Pokrótce polega ona na prawie tym samym co naklejki z tą różnicą, że nie pokrywamy wzoru na końcu topem tylko czekamy aż kolory lekko podeschną i jeszcze wilgotny wzór przenosimy bezpośrednio na paznokieć. Możecie to robić zarówno na stemplu zwykłym jak i przeźroczystym, a także wykorzystywać tę metodę przy wzorach pojedynczych jak i zakolorowanych w całości (taki w całości pokazywałam Wam >>tutaj<<).


Do wykonania tego zdobienia użyłam: 
- białego lakiery Orly White Out
- wzoru kwadracików z płytki B. Loves Plates B.07 beauty of simplicity
- stempla Jumbo
- czarnego lakier BLP01 B. a Dark Knight
- neonowych lakierów z kolekcji Neon Power (BLP36-40)
- topu CND Vinylux

A teraz czas na neonowe zdjęcia ♥ Miłego scrollowania!







Mam nadzieję, że zdobienie się Wam spodoba ♥ Dajcie znać czy lubicie tę metodę stemplowania. Ja wolę ją dużo bardziej niż klasyczne naklejki stemplowe.

PS. 3 dni temu ruszył oficjalny sklep B. Loves Plates, w którym obecnie trwa promocja na wszystkie płytki (-20%) oraz promocja na najnowszy produkt jakim jest Tęczowa Mata do stemplowania w cudnych neonowych kolorach ♥ Wpadajcie i tam ♥

Neonowe uściski! ♥


Sophin Sophisticated 323 ♥

$
0
0
Cześć! ♥

Dziś mam dla Was szybkie swatche lakieru marki Sophinz kolekcji Sophisticatedo numere 323♥ Pozostałe lakiery z tej serii możecie zobaczyć tutaj: 325, 327, 328. Zatem wiedzie, że był już słodki cukierek, beżowa kawusia i czarny watermarble. Teraz przyszedł czas na ostatni z lakierów z tej kolekcji, który posiadam czyli soczystą wisienkę ♥ Mimo, że zwolenniczką czerwieni i bordo nie jestem to dzięki czarnym piegom ten lakier podbił moje serce. Uwielbiam całą serię lakierów Sophisticated, i kto by pomyślał, że kilka czarnych drobinek może zrobić taką różnicę.


Lakier ma półtransparentną, wisienkową bazę i mnóstwo czarnych drobinek, które niezwykle dodają mu uroku. Dobrze się nakłada - drobinki rozkładają się równomiernie na paznokciu. Zmywanie go jest bezproblemowe i schodzi podobnie jak zwykły kremowy lakier. Na zdjęciach zobaczycie dwie warstwy soczystej wisienki o numerze 323 marki Sophin







I jak podoba się Wam ten Sophinek? Z całej serii chyba najbardziej podobał mi się cukiereczek czyli 328 i właśnie dzisiejsza wisienka :) Dajcie znać, czy macie lakiery z tej serii i który jest Waszym ulubionym! ♥

Zajrzyjcie też na stronę marki Sophin, bo mają sporo naprawdę fajnych lakierów! Niedługo pokażę Wam neonowe piaski właśnie od nich ♥

Soczyste całusy!

♥ Zankyou Weddings ♥

$
0
0

Cześć Kochane! ♥

Dziś chciałabym się czymś Wam pochwalić! Cześć z Was wie, że oprócz paznokci, stemplowania, neonów i zimowego szaleństwa kocham również śluby i wesela. Parę lat temu ukończyłam kurs konsultanta ślubnego i mam na swoim koncie już kilka zorganizowanych wesel.

Ostatnio bardzo szczęśliwie się złożyło, że magazyn ślubny Zankyou poszukiwał paznokciomaniaczki do wywiadu... załoga tym bardziej się ucieszyła słysząc o moim ślubnym zamiłowaniu :)


To czym chciałam się Wam pochwalić to właśnie ten wywiad! Jednak zanim go Wam przedstawię - kilka słów o samym Zankyou.

Zankyou to specjalny magazyn, serwis ślubny, w którym nie tylko znajdziemy mnóstwo weselnych inspiracji i ciekawych artykułów, ale także stworzymy własną, spersonalizowaną stronę ślubną. Dodatkowo Zankyou pomoże nam kompleksowo w organizacji tego wyjątkowego dnia. Ja dopiero zaczynam przygodę z tym serwisem i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona - nie wiedziałam, że istnieje takie narzędzie, które pomaga Parze Młodej w przygotowaniach i to całkowicie za darmo - zarówno na stronie www jak i przez specjalną aplikację!

Koniecznie zajrzyjcie do Zankyou i dajcie znać co myślicie :) Moje marzenie o pięknym weselu jest dalej bardzo silne i mam nadzieję, że kiedyś się spełni ♥

A teraz czas na wywiad! Całość możecie poczytać pod tym linkiem. Mam nadzieję, że tekst się Wam spodoba! ♥ Miłego czytania!

Dobrze wiecie, że raczej królują u mnie żywe, energetyczne kolory, które raczej na ślub nie pasują. Z tej okazji postanowiłam wyjść ze swojej strefy komfortu i przygotowałam 3 zdobienia, które z powodzeniem mogłyby nosić Panny Młode w swoim wyjątkowym dniu.


Pierwsze z nich to zdobienie totalnie z przymrużeniem oka - bardziej to tematyczne, ale raczej mało praktyczne :) Natomiast zawsze chciałam użyć tych wzorów z płytki i teraz trafiła się idealna okazja.


Drugie zdobienie to mała wariacja na temat bieli, która bardzo często obecnie jest wybierana przez Panny Młode. Do klasycznej, czystej bieli dobrałam ornamentowy wzór wystemplowany holograficznym lakierem. Dodaje paznokciom delikatnego blasku i na pewno cudnie będzie się prezentować ze ślubną biżuterią.


Kolejne zdobienie to coś totalnie spoza mojej strefy komfortu czyli klasyczny nudziak z mega drobnymi koronkami. Przyznam szczerze, że spędziłam cały dzień z tym zdobieniem na paznokciach i czuję się w nim zaskakująco dobrze! Co się ze mną dzieje? ^^

Koniecznie dajcie znać, które zdobienie przypadło Wam do gustu najbardziej i czy wywiad na stronie Zankyou się Wam spodobał! ♥ Jestem ciekawa co Wy sądzicie o ślubnym manicure, a może część z Was już spełniła marzenie o ślubie i pochwalicie się jakie miałyście paznokcie w tym dniu?

Ślubne uściski,

♥ Orly Road Trippin' - Słodki Bananku! ♥

$
0
0
Hej Neonki! ♥

Nawet nie chcę myśleć ile czasu dzisiejsze swatche leżały na moim komputerze... Ale! Lepiej późno niż wcale! Ot co!

Chyba dobrze pamiętacie, że poprzednia kolekcja OrlyPacific Coast Highway (PCH!) to moja ulubiona seria neonów ever! ♥ Nie ma w niej lakieru, którego bym nie kochała! ♥ Jednak zdecydowanymi dwoma faworytami są Road Trippin oraz Put the Top Down (które mogliście widzieć we wspólnym zdobieniu >>tutaj<<). Dzisiaj pokażę Wam tego pierwszego czyli lakier, który odcieniem niemożliwie przypomina mi... banana! Chyba powinnam z nim strzelić jakieś minionkowe zdobienie, bo pasowałoby idealnie ^^


Do rzeczy! Road Trippin to żółty neon, ale nie jest to typowy zakreślać jak Glowstick czy limonka jak Key Lime Twist czy Thrill Seeker. To piękny żółty na białej bazie dzięki czemu bardzo fajnie kryje i ma niesamowity, intensywny kolor ♥ Nakłada się go bardzo dobrze, do krycia jak na zdjęciach potrzebuje dwóch warstw. Wysycha na półmat (taką trochę satynkę) i zmywa się oczywiście bezproblemowo. U mnie na zdjęciach zobaczycie go z dodatkową warstwą topu Orly Polishield.

Miłego oglądania zdjęć tego bananka ♥





I jak podoba się Wam ten bananek? ♥ Ja na pewno wrócę do tego lakieru tego lata, bo w podobnym kolorze mam strój kąpielowy ^^ Tylko tym razem z jakimś fajnym, energetyzującym zdobieniem :) Co byście zmalowały w towarzystwie Road Trippin? ♥ Dajcie znać koniecznie w komentarzach!

Banankowe całusy! ♥

X-hybrid i-nails 3w1 Neon Pink! ♥

$
0
0
Cześć Neonki ♥

Niektórzy z Was pewnie pamiętają moją pierwszą przygodę z hybrydą, do tego 3w1. Niestety była to przygoda zakończona płaczem i zdzieraniem hybrydy z paznokci... Nic przyjemnego.

Ostatnio postanowiłam przełamać swoje uprzedzenia i sprawdzić czy można się zaprzyjaźnić z hybrydą 3w1. Pod lupę zatem dzisiaj pójdzie hybryda 3w1 marki X-hybrid i-nails, którą można znaleźć na stronie dobrarada.com.pl. Poopowiadam Wam trochę o Gummy Base i kolorze 38 Neon Pink


W pierwszym teście postanowiłam połączyć ze sobą Gummy Base, która ma za zadanie zwiększyć przyczepność, a co za tym idzie trwałość hybrydy z intensywnym i porażającym różowym neonem z numerem 38 ♥

Najpierw kilka słów od producenta o hybrydach 3w1: X-hybrid to najwyższej jakości żel hybrydowy, wyprodukowany w USA przy użyciu najnowszych technologii. Jest bardzo trwały, ma niespotykaną wytrzymałość, podobną jak żele uv. Jest produktem 3w1 - nie wymaga stosowania bazy ani nabłyszczacza, ale gdy jest taka konieczność można ich użyć. X-hybrid jest kompatybilny ze wszystkimi bazami i topami dostępnymi na rynku. Nie wytrąca lepkiej warstwy dyspersyjnej, co sprawia, że nie trzeba go przemywać cleanerem. Nie odpryskuje i nie rozwarstwia się. Posiada bardzo mocny pigment, co sprawia że wystarczają już 2 warstwy. Kolor jest bardzo odporny - nie ulega odbarwieniom.



Od razu powiem Wam, że byłam  miło zaskoczona. Jeśli chodzi o neonka to mimo gęstszej konsystencji nakłada się go bardzo wygodnie, a przy tym kolor jest niesamowicie intensywny - kryje już dobrze po jednej warstwie, a po dwóch wręcz idealnie. Mam lampę LED i faktycznie po utwardzeniu lakieru przez standardowe 30 sekund na powierzchni zostaje lepka warstwa, co jest oznaką niedostatecznego dogrzania. Dlatego od razu warto nastawić sobie lampę na 1 minutę :) Powiecie pewnie od razu, że to przecież wydłuża czas robienia manicure hybrydowego, ale odpowiem Wam, że przecież nie nakładacie bazy ani topu - więc wychodzi dokładnie na to samo :) Dodam też, że lakier po właściwym utwardzeniu bardzo ładnie się błyszczy ♥





Jeśli chodzi o Gummy Base to producent twierdzi, że zapewnia bardzo dobrą przyczepność, znakomicie wypełnia wszelkie nierówności i niedoskonałości paznokcia, tworzy doskonałą podbudowę pod warstwę kolorową. Zastosowanie tej bazy ułatwia i przyspiesza zdejmowanie/usuwanie hybryd.

Tak samo jak i hybryda kolorowa tak i Gummy Base wymaga utwardzenia przez 1 minutę w lampie LED (2min w UV). Jest dosyć gęsta, ale przy odrobinie wprawy jej nałożenie nie sprawia problemów. Faktycznie bardzo ładnie się poziomuje :)


To co najbardziej mnie w tym teście interesowało to ściąganie hybrydy 3w1. Pamiętam, że przy pierwszym moim spotkaniu z hybrydą 3w1 musiałam praktycznie zrywać/spiłowywać hybrydę, bo za żadne skarby nie chciała odejść po namoczeniu w removerze. Tutaj poszło lepiej niż się spodziewałam! Hybryda 3w1 odchodzi nieco inaczej niż pozostałe 'zwykłe' hybrydy. Nie umiem tego dokładnie opisać, ale skrusza się ona w zupełnie inny sposób. Ściąganie hybrydy łącznie z jej odmoczeniem zajęło mi jakieś 20 minut :)

W następnym teście na pewno spróbuję sprawdzić różnice pomiędzy użyciem Gummy Base, Vitamin Base i trwałość hybrydy bez użycia żadnej dodatkowej bazy. Jesteście zainteresowane takim testem? :) Mam też białą i czarną hybrydę 3w1, które na próbnikach zapowiadały się bardzo obiecująco - z nimi też planuję co nieco zmalować ♥

A teraz najważniejsze pytanie! Co Wy sądzicie o hybrydach 3w1? Używałyście kiedykolwiek? Myślicie, że to dobre rozwiązanie czy wolicie klasyczną wersję?
Koniecznie dajcie znać ♥

Neonowe uściski! ♥

♥ Golden Rose ♥ Holographic ♥ SWATCHES ♥

$
0
0
Cześć holomaniaczki! ♥

Dziś mam dla Was totalny holo-hit czyli coś od czego ostatnio blogosfera głośno huczy. Mowa tutaj o kolekcji holograficznych lakierów marki Golden Rose. Pojawiła się ona niedawno w sprzedaży i podbiła serca wielu lakieromaniaczek od pierwszego zobaczenia! Tak było i ze mną - totalnie przepadłam kiedy tylko dorwałam w swoje ręce te siedem cudnych holosi.

Dzisiaj pokażę Wam co one potrafią, jak wyglądają solo oraz na różnych bazach. Dowiecie się jakie mają kolory, ale niestety to czego Wam nie powiem to, tego który jest najładniejszy, bo wszystkie są cudowne! ♥

Na początek zapraszam Was na film, tak, to już nie filmik, a film, bo trwa 6 minut. Jednak to nie byle produkcja... To totalny i bezwzględny holo porn czyli holosexualowa wariacja na temat prześlicznych holosi od Golden Rose


W filmie pokazałam Wam z bliska każdego holosia oraz to jak wygląda na różnych kolorach :) Mam nadzieję, że znajdziecie swojego faworyta, bo wiem, że wybranie jednego ulubionego lakieru będzie bardzo ciężkie! Ja sama miałam z tym ogromny problem ^^

A teraz czas na kilka zdjęć z bliska i krótki opis tego co kryje kolekcji Holographic Nails Colour od Golden Rose! ♥


W skład kolekcji wchodzi 7 cudnych, wielokolorowych lakierów o wykończeniu holograficznym. Każdym z nich można malować zarówno solo (pełne, intensywne krycie już po 3 cieniutkich warstwach) jak i na wielobarwnych bazach. Nie są gęste, nakładają się bardzo dobrze, a pędzelki mają na tyle duże, że wystarczą trzy szybkie pociągnięcia, aby pokryć cały paznokieć. Cudownie błyszczą się w każdym świetle, ale jak to z holo bywa najlepiej wyglądają w żółtym świetle bądź w słońcu ♥


#01 - klasyczne srebrne holo - będzie świetnie wyglądać solo jak i na każdej kolorowej bazie.


#02 - nudziakowe holo lekko wpadające już w brąz. Ten chyba podoba mi się najmniej z całej siódemki z racji odcienia, ale na brązowym lakierze wyszły z niego lekko różowo-szarawe tony.


#03 - w buteleczce to coś pomiędzy jasnym fioletem, a różem. Najbardziej chyba podoba mi się w wydaniu na białym lakierze.


#04 - na pierwszy rzut oka jest to mocny róż z nutką czerwieni, świetnie prezentuje się na mocnych kolorach takich jak intensywny róż czy klasyczna czerwień.


#05 - jeden z moich faworytów - piękny, głęboki fiolet, który najbardziej spodobał mi się na ciemnym kolorze i o dziwo na delikatnej lawendzie :)


#06 - to mój kolejny ulubieniec czyli niebiesko-zielonkawe holo. To dla mnie trochę kolor zagadka, bo ma w sobie tak dużo ciekawych odcieni, że na pierwszy rzut oka nie można w nim odróżnić tego, który jest najmocniejszy. Wygląda wręcz obłędnie na białym (jak totalna syrenka!) i na... jasno-zielonym! ♥ CUDO!


#07 - lakier, który najbardziej skradł serca wszystkich lakieromaniaczek czyli czarne, przepiękne holo *.* No to jest istny obłęd. Najlepiej wygląda na czarnej bazie tworząc idealną holo głębię. Piękny, po prostu jest piękny ♥


Na koniec lakiery w wersji solo (tutaj po jednej warstwie).


I na trzech prześlicznych kolorach ♥

Powiem Wam, że naprawdę byłam przemiło zaskoczona tymi lakierami. Prezentują się naprawdę świetnie, a efekt jest powalający! Golden Rose spisało się na medal... złoty holo medal! :D

Lakiery normalnie możecie dostać na wszystkich wyspach i w sklepach stacjonarnych oraz na stronie internetowej! ♥

Koniecznie napiszcie czy próbowałyście już tych lakierów i jak się u Was sprawdzają oraz, który z całej siódemki jest Waszym ulubionym! ♥

Holo całusy! ♥

💎 Shine bright like a diamond 💎

$
0
0
Cześć moje Diamenciki! ♥

Każda kobieta lubi błyskotki, prawda? Która z nas ich nie kocha? ♥

Diamentowe zdobienie, które chcę Wam dziś pokazać gościło na moich paznokciach już jakiś czas temu. Postanowiłam połączyć klasyczne sreberko od Sense&Body z diamentowymi wzorami z płytki B.00 rainbows and unicorns


Lakier marki Sense&Body, który dziś widzisicie w roli głównej pochodzi ze specjalnego zestawu Polish French Set o nazwie Srebro. To klasyczne srebro w tym przypadku wykorzystywane do niesandardowego frencha lub ruffian manicure. Ja postanowiłam jednak użyć go jako bazę pod diamentowe stempelki ♥


Lakier bardzo dobrze się nakłada, wysycha na lekki półmat, nie pozostawiając nieładnych prześwitów czy smug. Wysycha w ekspresowym tempie, a do pełnego krycia potrzebuje tylko dwóch warstw.


Aby przyozdobić to sreberko zdecydowałam się dodanie diamentowych wzorów z płytki B.00 rainbows and unicorns zarówno tych całopaznokciowych jak i tych pojedynczych ♥ Jak całość wyszła? Oceńcie same ♥




A na jakim kolorze Wy byście wystemplowały takie diamenty? ♥ Widziałam je również na holo czy na beżowej, glitterowej bazie. Dajcie koniecznie znać w komentarzach czy podoba się Wam ta wersja i czy używałyście, któregoś z zestawu od Sense&Body? ♥ Wszystkie trzy zestawy możecie zobaczyć tutaj w poście.

A na koniec coś co potwierdza powiedzenie, że lakieromaniaczki myślą podobnie... W ostatnich dniach barbrafeszyn i Justyna postanowiły również ponosić diamenty na swoich paznokciach ♥


Calusy!

♥ Stone Marble Nail Art ♥

$
0
0
Cześć Kochani! ♥

Dzisiaj mam dla Was post w sumie ubogi w zdjęcia, ale bogaty w treść i dodatkowy film!

Jakiś czas temu pokazywałam Was różowy neon 3w1 X-hybrid i-nails ze strony dobrarada.com.pl, który bardzo przypadł Wam do gustu! Dzisiaj z tej samej serii pokażę Wam lakiery w trzech kolorach: biały, czarny i jasno różowy. Dodatkowo zobaczycie je w towarzystwie marmurkowego zdobienia ♥


Postanowiłam stworzyć trzy wersje marmurków:
- biała baza + czarno-szare wzory
- czarna baza + szare wzory
- różowa baza + szare wzory

Wszystkie trzy propozycje zostały stworzone przy użyciu hybryd 3w1 w trzech wspomnianych wcześniej kolorach. Użyłam tylko dodatkowo cieniutkiego pędzelka z zakrzywioną skuwką i plastikowej zdrapki do płytek jako podkładki pod mieszanie kolorów :)

Jak wykonać takie zdobienie? To bardzo proste - opiszę to dla Was w paru krokach.
1. Pomaluj paznokcie lakierem hybrydowym. Utwardź pierwszą warstwę w lampie.
2. Nałóż drugą warstwę koloru. Nie utwardzaj jej!
3. Na podstawce nałóż kilka kropel lakieru, którym będziesz wykonywać marmurkowe wzory Użyj jednego koloru lub zmieszaj dwa ze sobą w celu uzyskania odpowiedniego odcienia lakieru.
4. Cieniutkim pędzelkiem delikatnie rysuj nieregularne linie na nieutwardzonym kolorze bazowym. Nie przejmuj się, że kolory się mieszają - właśnie o to chodzi!
5. Delikatnie rozmyj krawędzie linii tak, aby delikatnie wtopiły się w kolor bazowy.
6. Całość utwardź w lampie i voila! Marmurkowe zdobienie gotowe!

Jeśli jesteście ciekawe jak je wykonałam krok po kroku to zapraszam Was do obejrzenia filmu na moim kanale


Tak naprawdę niesamowite jest to w tym zdobieniu, że jest ono wyjątkowo proste i wcale nie trzeba się tu trzymać jakiś zasad i nawet powiem więcej, że im mniej się do tego przykładamy, tym lepszy i bardziej naturalny efekt uzyskamy! Dodatkowo za każdym razem możemy uzyskać inny wzór, bardziej lub mniej rozmyty, a stosując różne kolory każde zdobienie będzie inne i wyjątkowe!

Ja do free-handowców nie należe (zdecydowanie lepiej czuję się w tematyce stempli ♥) dlatego takie zdobienie będzie łatwe do wykonania dla nawet największych laików ręcznego malowania paznokci :)

Dajcie znać proszę co myślicie o takim prostym zdobieniu? Większość z nas lubi poszaleć na paznokciach, ale czasami chyba każdej z nas przydaje się chwila spokoju na pazurach? ^^

Ściskam Was mocno!


♥ Orly ♥ La La Land Collection ♥

$
0
0
Cześć Cukiereczki! ♥

Tak się dobrze składa, że dzisiaj będzie bardzo słodko, kolorowo i pastelowo! ♥ W sumie już trochę temu to nagrałam i wyzdjęciowałam, ale ciągle nie miałam czasu poskładać tego tak jakbym chciała... Ale lepiej późno niż wcale! ♥


Przed Wami pastelowa kolekcja La La Land od Orly♥ Jako, że firma Orly pochodzi właśnie z L.A. to nic dziwnego, że postanowili wypuścić właśnie taką kolekcję! A kto z Was był na filmie La La Land? Mnie się bardzo podobał - miał swój magiczny klimat ♥


Ten kto mnie zna dobrze wie, że jestem Team Neon, ale wiem, że pastele też mają swój urok i od czasu do czasu chwila spokoju i delikatności na paznokciach też się przyda! Te słodkie pastele kojarzą mi się ze słodkimi, pudrowymi cukierkami! Kto z nas ich nie lubi? ♥


Od razu jak tylko zobaczyłam tę kolekcję wiedziałam już co chcę zrobić z nią na paznokciach! Kolekcja to 5 cudnych pastelowych, kremowych kolorów i jeden wyjątkowy glitter!
Kolory:
- As Seen on TV (piękny fiolet)
- Head in the Clouds (baby pink)
- Big City Dream (zielona miętka)
- Cool in California (brzoskwinka)
- Forget Me Not (niezapominajka - kocham tę nazwę!)
- Anything Goes (słodki glitter ♥)
Oczywistą więc kombinacją było połączenie każdego z pasteli z uroczymi gwiazdkami i kółeczkami ♥


A prawda jest taka, że moje serce w tej kolekcji skradł lakier wyjątkowy, glitterowy czyli Anything Goes! Połączenie błyszczącej bazy z cudnie mieniącymi się gwiazdkami i kółeczkami - piękny lakier!


Powiem Wam, że nawet jako Team Neon to połączenie rozwaliło mnie na łopatki i rozkochało w sobie od pierwszego wejrzenia! No czyż te cukiereczki (oczywiście mówię o lakierach ^^) nie są przesłodkie? Jak dla mnie cuda, po prostu małe, pastelowe cudeńka ♥


Nie można ich nie kochać! Aż dziwne, że nie zgryzłam swoich paznokci, albo nie zaczęłam ich lizać :P A wiecie, że byłabym do tego zdolna! ^^


I jak Wam się podoba takie proste aczkolwiek słodkie i urocze zdobienie? Czasem tak sobie myślę, że prostota i spokój na paznokciach też są potrzebne. Napiszcie koniecznie, który kolor z tej kolekcji podoba się Wam najbardziej! ♥ Mnie samej chyba ciężko zdecydować się na jeden!

Kolekcję La La Land możecie znaleźć >>tutaj<<. A dodatkowo na koniec zapraszam Was na film ze swatchami i zdobieniem na moim kanale ♥



Ściskam Was mocno Cukiereczki! ♥

♥ I'm Unicorn Lover ♥

$
0
0
Hej ♥

Kto obserwuje mojego FB i Instagrama wie, że pod koniec maja miałam okazję brać udział w III edycji fenomenalnej konferencji Meet Beauty! ♥

Trochę już minęło czasu od spotkania jednak ostatnie kilka tygodni było dla mnie mega intensywnych stąd relacje będą się pojawiać dopiero teraz :) Postanowiłam Wam trochę wynagrodzić to czekanie i przygotowałam dla Was trzy różne posty, które opiszą po kolei paznokcie, które miałam w ten weekend, samą konferencję Meet Beauty z opisem wykładów i warsztatów oraz wielki haul z rzeczami, które tam otrzymałyśmy ♥ Mam nadzieję, że takie posty się Wam spodobają!

To zaczynamy! ♥ Pierwsze zdjęcie zawdzięczam Paulinie theCieniu z bloga cienistosc.pl♥ Paulina wpadła na genialny pomysł, aby przygotować post ze zdjęciami paznokci (w towarzystwie identyfikatorów!) wszystkich lakieromaniaczek, które były na Meet Beauty! Całość możecie przeczytać u niej >>tutaj<<.


Jak widzicie postanowiłam zaszaleć na tegoroczną konferencję Meet Beauty i przelałam na swoje paznokcie całe swoje serce. Był neon (nie tylko na paznokciach - zobaczycie moje sukienki to padniecie haha!), były stemple, była tęcza i jednorożce... 100% B.! Totalnie ♥

Na samej konferencji (a tak naprawdę na Targach Beauty Days) odwiedziłam również moje ukochane Orly na ich stoiku. Orly postanowiło mnie zaskoczyć i obdarować niesamowitymi niespodziankami (o jednej powiem Wam dopiero w osobnym poście! ^^). Od Justyny dostałam coś na widok czego oczy wyszły mi z orbit....


... power bank w kształcie jednorożca! No totalnie oszalałam! Możecie sobie wyobrazić jaka była moja mina i jak bardzo ucieszyłam się z takiego prezentu! ♥ Jednorożec nie opuszczał mnie przez całe Meet Beauty i pomagał mi utrzymać się w 'naładowaniu' przez cały weekend! Cudny prezent - dziękuję Justynka! ♥


Dodatkowo, jedna z organizatorek - urocza Kasia♥ - w pierwszy dzień konferencji miała przecudowną koszulkę z jednorożcem w lodowym rożku, z tęczową grzywą i gwiazdkami ♥ No bajka! Kasiu - potrzebuję taką koszulkę! ^^ Nie byłabym sobą gdybym nie zrobiła zdjęć całego zestawu! ♥


Cudo prawda? ^^ ♥


Przed samym wyjazdem na konferencję chciałam też zrobić zdjęcia w domu (na wszelki wypadek jakby paznokcie nie wytrzymały weekendu! :O). Zatem mam teraz dla Was garść fotek całego mani z bliska i krótki opis czego i jak użyłam do jego wykonania!


Jak pewnie widzicie użyłam całkiem sporej gamy kolorów i wzorów z płytki B. Loves Plates - B.00 rainbows and unicorns. Tak się składa, że ta płytka jest dla mnie bardzo wyjątkowa i specjalna, bo powstała na 3cie urodziny marki BLP ♥ Tęcze i jednorożce to cała ja więc nie mogło ich zabraknąć na tej płytce. Dodatkowo pojawił się tam jedyny w swoim rodzaju wzór logo B. Loves Plates, które było chyba najbardziej wyczekiwanym wzorem ever! ♥


Jeśli chodzi o kolory bazowe to wykorzystałam trzy neonki marki Orly. Postawiłam na cudowną nowość czyli różowy No Regrets, elektryzującą zieloną limonkę Thrill Seeker oraz piękny fiolet Be Darling♥ Każdy z neonów, jeszcze przed położeniem stempla pokryłam holo topem z dużymi drobinkami - świetne połączenie!
Oprócz tego na kciuku użyłam białego Orly White Out, który również zasłużył na holo :)


Postanowiłam wykorzystać sporo neonów i do kolorowania stempli użyłam lakierów B. Loves Plates z różnych kolekcji - łącznie było ich z ponad 10 różnych odcieni!



Całość oczywiście pokryłam topem, który chyba jeszcze nigdy nie rozmazał mi wzorów czyli CND Vinylux
A na koniec dowód, że nie zawsze lakieromaniaczki mają zrobioną tylko jedną rękę ^^ Tutaj postarałam się, aby obie dłonie wyglądały doskonale! ♥



Powiem Wam, że całość zajęła mi dobre 4 godziny... To naprawdę sporo czasu, ale uważam, że jak najbardziej było warto! ♥ Konferencja była cudowna, a spotkania z blogerkami paznokciowymi (i nie tylko!) były jeszcze lepsze o czym opowiem Wam w kolejnym poście ♥

Jak obrabiałam zdjęcia tych paznokci to aż robiło mi się ciepło na wspomnienie o tym niesamowitym weekendzie. Przyznam się, że dawno się tak dobrze nie bawiłam w gronie tak genialnych osób, a paznokcie tworzyłam z sercem pełnym ekscytacji i radości na to co miało nadejść na Meet Beauty! ♥

Mam ogromną nadzieję, że moje kolorowanki się Wam spodobają ♥ Dajcie koniecznie znać co o nich myślicie!


A na koniec (tak, już naprawdę koniec!) zdjęcie również od Pauliny theCieniu z pazurami niektórych lakieromaniaczek na Meet Beauty! Wbijajcie koniecznie do niej obejrzeć post - bo dziewczyny dały czadu ze swoimi pazurami! ♥

Całusy! ♥

Meet Beauty Conference ♥

$
0
0
Znacie powiedzenie'lepiej późno niż wcale'? Haha, ja też, i dlatego dopiero teraz pojawia się post z relacją z Konferencji Meet Beauty!

Ostatni miesiąc był dla mnie mega wyczerpujący, pracowity i obfity w stres, a to niestety nie sprzyja kreatywnemu pisaniu. Ale do rzeczy! Jesteście tu żeby poczytać o tym co się działo na Meet Beauty dlatego do dzieła! Scrollujcie dalej ♥


Na Meet Beauty czekałam długo! Najpierw na zapisy, potem na wyniki, aż w końcu na samą konferencję. Tak to jest jak masz perspektywę trzech fenomenalnych dni w towarzystwie wspaniałych blogerek  i dlatego przebierasz nogami jak dziecko na gwiazdkę.

PIĄTEK 19.05.

Do ostatniej chwili nie byłam pewna kto i jak jedzie ze mną w samochodzie do Warszawy. Początkowo była tylko Basia barbrafeszyn, a potem dołączyła do nas Ania Mroofa. W noc z czwartku na piątek okazało się, że transportu na targi Beauty Days szuka również Magda, która znalazła mój przejazd na bla bla car więc ostatecznie w takim składzie pojechałyśmy o 9 rano do Warszawy. Po drodze oczywiście nie obyło się bez przygód (gonitwa za kurierem, śniadanko w maczku itd).


Dojechałyśmy do Warszawy dosyć późno, ale cało i zdrowo. Z racji tego, że Konferencja Meet Beauty zaczynała się w sobotę i trwała przez cały weekend, postanowiłyśmy piątek spędzić na łazikowaniu po stoiskach na Targach Beauty Days. Nie byłabym sobą jakbym nie spędziła kupy czasu na stoisku Orly (#love ♥), oprócz tego zawitałam na stoisko Sylveco gdzie kupiłam fenomenalny krem pod oczy (dzięki dziewczyny za polecenie!), natomiast stoisko Glov rozkochało mnie w sobie dzięki gigantycznemu jednorożcowi ♥


Na stoisku Orly czekały na mnie dwie cudowne niespodzianki w postaci power banka w kształcie jednorożca (widziałyście go już w poście z moimi paznokciami!) od Justyny oraz niesamowicie przeuroczo odjechanej lampy w kształcie smartphona! ♥ Geniusz! Lampę zobaczycie w jednym z kolejnych postów!


Skorzystałyśmy również z możliwości wcześniejszej rejestracji i odbioru identyfikatorów w specjalnie dla nas przygotowanej Strefie Meet Beauty. Udało nam się wszystko załatwić bez żadnych kolejek (a w sobotę byla gigantyczna kolejka!) i przywitać się z organizatorkami ♥
W piątek spotkałyśmy się już z Pauliną theCieniu i Paulinką pulinka18. Postanowiłyśmy spędzić trochę czasu, spokojnie pogadać, a nawet wszamać razem pizzę! ♥

Po tak spędzonym pierwszym dniu (podróży, zakupach, buszowaniu i najedzeniu) odwiedziłyśmy jeszcze pobliskie Tesco i udałyśmy się na zasłużony odpoczynek!

SOBOTA 20.05.

Następny dzień przywitał nas piękną pogodą z cudownym słońcem. Wiedziałyśmy, że czeka nas wspaniały weekend więc dało się wyczuć ekscytację w powietrzu. Któraś z Was prosiła mnie żebym pokazała swoje neonowe kreacje, które miałam na Meet Beauty więc... w sobotę byłam ubrana od stóp do głów w żółty neon i tęczowe dodatki ♥ Nie sposób było mnie zauważyć - to pewne! To jest niesamowite, że ja w takich kolorach czuję się bardzo pewna siebie i jestem... totalnie sobą. To miłe uczucie ♥


Już przy wejściu do Strefy Meet Beauty napotkałyśmy gigantyczną kolejkę do rejestracji (uff, dobrze, że zrobiłyśmy to dzień wcześniej!). Od progu dało się słyszeć głośne 'HEJ!' i rzucanie się na szyję kiedy znajome blogerki odnajdywały się w tłumie. To piękne, że takie wydarzenia pozwalają nam się spotkać mimo, że często mieszkamy bardzo daleko od siebie. Radość z widoku tylu uśmiechniętych i znajomych twarzy było ogromna!

Chwile pokręciłyśmy się po Strefie, aby tuż po 10:00 zasiąść na sali wykładowej i wysłuchać oficjalnego przywitania prowadzonego przez główną organizatorkę Meet Beauty - Anię Pytkowską z BlogMedia, ale także blogerkę kulinarną nietylkopasta.pl

Zaraz po przywitaniu przyszedł czas na warsztaty z marką NeoNail. Wiedziałam już wcześniej, że nowością, którą zaprezentuje nam marka będą specjalne lakiery z serii Aquarelle, dzięki którym miałyśmy uzyskać efekt akwarelowego zdobienia na paznokciach. Bardzo się ucieszyłam, że nie było to tylko bierne szkolenie w formie wykładu, ale poza teorią i pokazem pojawiła się możliwość artystycznego wyżycia się oraz przetestowania każdego koloru z kolekcji Aquarelle. Na koniec szkolenia pojawił się również konkurs, w którym były do wygrania upominki od marki NeoNail. Z warsztatów jestem zadowolona, aczkolwiek szkoda, że po tym pokazie zostałam tylko z jednym kolorem z serii Aquarelle nawet bez specjalnej bazy :( Trochę przykro, ale to pewnie taki chwyt sprzedażowy marki żeby nakłonić nas do jej kupienia ^^


Po pierwszym warsztacie czekał mnie pokaz makijażu z cudowną Karoliną Zientek we współpracy z marką Golden Rose. Bardzo się cieszyłam na to spotkanie, bo dotyczyło ono konturowania twarzy, a z tym ewidentnie mam problem (no dobra, oczy to też nie moja bajka, ale zdecydowanie rzadziej maluję oczy niż konturuję twarz więc dobrze byłoby wiedzieć jak dobrze to robić!). Na dodatek okazało się, że Karolina pokazała nam różnice między konturowaniem na mokro i na sucho. Ja dalej jestem zwolenniczką konturowania na sucho, ale efekt na mokro też miał swój urok :) PS. Modelka była taka słodka! ♥


Na dodatek na pokazie czekały na nas pudełeczka wypełnione po brzegi cudownościami od marki Golden Rose wybrane osobiście przez samą Karolinę! Ucieszyłam się, bo znalazłam tak matową pomadkę w klasycznym krwisto-czerwonym kolorze, primer do ust (który tak cudnie pachnie i smakuje!), kredki do tuszowania niedoskonałości oraz do konturowania twarzy na mokro (wreszcie mam na czym ćwiczyć!) oraz kilka uroczych gadżetów od marki (mini pęsety są takie słodkie!).


Po warsztatach miałyśmy chwilkę czasu oddechu i przerwy dlatego razem z dziewczynami wykorzystałyśmy ten czas na robienie głupkowatych zdjęć w fotobudce, jedzeniu przysmaków z food tracków i dalszym buszowaniu po targach. zapoznałyśmy się również z konkursami, które pojawiły się w Strefie Meet Beauty. Palmers, przygotowało dla nas piękną strefę relaksu oraz kilka ciekawych konkursów! Nie omieszkałam wziąć udziału w obu - czy udało mi się wygrać? Dowiecie się na końcu posta!






Po przerwie przyszedł czas na wykład chyba najsłodszej blogerki na świecie czyli Natalii z bloga JestRudo♥ Ona jest tak słodka, urocza i niesamowicie pięknie ruda, że to obłęd ♥ Kochany Rudzielec przygotowała dla nas panel na temat fotografowania kosmetyków. Pojawiła się teoria związana z przesłoną, migawką i innymi ustawieniami aparatu. To podstawy bez, których w ogóle nie ma co mówić o fotografii więc dobrze, że takie wprowadzenie się pojawiło. Dodatkowo Natalia pokazała nam masę przykładów jak często wyglądają zdjęcia kosmetyków, jak nie powinny oraz jak można je ciekawie urozmaicić np. ciekawym tłem czy dodatkami. Bardzo przydatny wykład!


Na koniec tego dnia odbywało się wręczenie nagród #BEAUTY. Na długo przed Meet Beauty odbyło się głosowanie, w którym miałyśmy wskazać blogerki z danych kategorii, które naszym zdaniem powinny taką nagrodę otrzymać. To, że Ewa z RLM otrzymała nagrodę na najlepszą vlogerkę to chyba już nikogo nie dziwi chociaż ja osobiście za nia po prostu nie przepadam. Tak samo żadnym, totalnie żadnym zaskoczeniem było to, że w kategorii najlepszy blog makijażowy wygrała AGwer. Brawo Kochana! Totalnie zasłużona nagroda! ♥


Natomiast bardzo, ale to bardzo zaskoczył mnie wynik w kategorii paznokcie... Dałabym sobie obie ręce uciąć (i nie tylko ja...), że nagroda trafi do Alicji Fik z Nails Revolution, albo do Magdy z RedHeadNails, albo do Basi barbrafeszyn, albo do którejkolwiek z dziewczyn, które od dawna uchodzą za prawdziwe lakieromaniaczki w naszym blogerskim gronie. Jednak ku mojemu (i nie tylko mojemu!) zdziwieniu nagroda trafiła do Patrycji z bloga paaatrizia. Hm. Hm. Pamiętam, że po usłyszeniu wyników, każda z siedzących obok mnie lakieromaniaczek spojrzała po sobie nie bardzo wiedząc co powiedzieć, albo chociaż o tym pomyśleć. Ale, że kto? Dopiero Paulina była w stanie wyczaić kim właściwie jest tajemnicza paaatrizia. I szczerze powiedziawszy (3, 2, 1, następuje zwolnienie blokady hajtu na mnie), w życiu nie posądziłabym jej o bycie blogerką paznokciową. I nie, nie przemawia przeze mnie zazdrość (jak pewnie część osób sobie pomyśli), ale raczej brak zrozumienia takiej decyzji. Nie siedzę w światku blogerskim od wczoraj, a o paznokciowym nie wspomnę. Znam bardzo dużo  blogów i osobiście wiele blogerek paznokciowych, które podziwiam za talent do zdobień, za kreatywność, podziwiam ich kolekcje lakierowe i oglądam ciągle pojawiające się haule lakierów z całego świata. Dlaczego akurat te dziewczyny nazywane są własnie lakieromaniaczkami? Bo mają pasję i totalnego pierdolca na punkcie paznokci, buteleczek lakierów, ozdób i dziubdziania przy paznokciach. Serio, to już nie jest normalne haha - my po prostu jesteśmy uzależnione. A w przypadku Patrycji totalnie tego nie rozumiem. Zwyciężyła osoba, która używa lakierów tylko jednej marki i to tylko dlatego, że na nich pracuje. No dla mnie osobiście jest tu coś nie halo. Ale pamiętajcie, że to moje zdanie i proszę - uszanujcie je :)


Po ekscytującym dniu pożegnałyśmy się z tymi, które już nas opuszczały (Kamila, Ola! ♥), a z pozostałymi wariatkami lakierowymi wybrałyśmy się do naleśnikarni w Hali Koszyki. Matko jedyna, nigdy nie byłam w miejscu gdzie było tak wiele przepysznie brzmiących potraw, że mogłabym wybrać 10 na raz! Ostatecznie zdecydowałam się na naleśnika Raffaello. Prawie każda z nas wybrała co innego, więc jak już zaspokoiłyśmy pierwszy głód to zaczęłyśmy się wymieniać talerzami tak, aby każda mogła spróbować różnych wersji smakowych ♥


Podczas spotkania rozmów nie było końca! Śmiałyśmy się, opowiadałyśmy, plotkowałyśmy ♥ Uwielbiam takie spotkania w gronie tak świetnych dziewczyn! Ach ♥

NIEDZIELA 21.05.

Po niesamowitej sobocie przyszedł czas na ekscytującą niedzielę na Meet Beauty! W tym dniu postawiłam na neonowy róż ♥ Moja opalenizna (spalenizna? ^^) bardzo fajnie komponowała się z obydwoma neonami, które nosiłam podczas konferencji, prawda? ♥



Swój plan wykładowo-warsztatowy rozpoczęłam od szkolenia z marką Gosh. Byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona do prezentacji, miałyśmy się dowiedzieć jak wykonać makijaż do selfie!
Niestety z tych warsztatów byłam średnio zadowolona... Pani, która je prowadziła praktycznie nie było słychać na końcu sali... Dodatkowo może ekspertem nie jestem, ale wg mnie makijaż wykonany na modelce kompletnie do niej nie pasował i zrobił jej na twarzy pomarańczowy placek. Więc niestety tutaj minus :(


W następnej kolejności w planie był wykład o oczyszczaniu z Tołpy jednak odpuściłam go sobie na rzecz spędzenia czasu z dziewczynami i pogadaniu z nimi, bo wiedziałam, że już za kilka godzin nasze spotkanie dobiegnie końca.




Bardzo jednak ucieszyłam się na kolejny panel, który został poprowadzony przez Jason'a Hunt'a - fenomenalnego blogera, który opowiadał nam o social mediach, jak je ugryźć, jakimi prawami się rządzą i jak z nim właściwie korzystać. Mimo, że z mediów społecznościowych korzystam od wielu lat zarówno prywatnie jak i blogowo czy firmowo to dowiedziałam się masy ciekawych, nowych rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Dodatkowo Jason opowiedział nam o przydatnych programach do planowania postów, co bardzo przydaje się w blogowaniu i nie tylko. Świetna prezentacja, konkretna, na temat i z jajem ♥


Kolejny panel był dla mnie bardzo wyjątkowy... dlaczego? Bo wzięłam w nim udział! Przed Meet Beauty zostałam zaproszona do udziału w panelu dyskusyjnym 'od bloga do biznesu'. Razem z Anią z Anwen oraz Hanią z Hania.com.pl zasiadłyśmy na gigantycznych fotelach i odpowiadałyśmy na pytania zadawane przez Anię Pytkowską - główną organizatorkę Meet Beauty. Powiem Wam, że na zaproszenie od razu się zgodziłam. Bez najmniejszego namysłu! Jednak w dniu prelekcji miałam pewne obawy. W końcu mam mówić o swojej pasji i biznesie przed gronem takich samych osób jak ja - blogerek! A to bardzo wymagająca publiczność! Miałam obawy czy moja opowieść spodoba się dziewczynom, ale szybko okazało się, że bardzo się myliłam! Na panelu opowiadałyśmy o swojej pasji, która małymi krokami przerodziła się w żywy biznes. Mówiłyśmy zarówno o plusach jak i minusach takiego rozwiązania, na co należy uważać, jak faktycznie biznes wygląda od kuchni i jak skutecznie łączyć bloga z prowadzeniem własnej marki. Mam nadzieję, że udało się nam zainspirować dziewczyny do działania i spełniania własnych marzeń! ♥



Po panelu nagle dotarło do mnie, że to już koniec, że tak naprawdę zostało nam tylko zakończenie całej konferencji Meet Beauty i czas wracać do domu...


Podczas zakończenia i oficjalnego pożegnania przyszedł czas na rozstrzygnięcie trzech konkursów, które trwały przez cały weekend. Jak się okazało był konkurs na najlepszą i najciekawszą aktywność na instagramie podczas całej konferencji - nawet nie wiedziałam o tym, a udało mi się wygrać! ^^ Jako nagrodę otrzymałam wszystkie cudowne cztery torby ze specjalnie przygotowanymi grafikami na tę właśnie okazję! ♥ Świetny prezent na zakończenie konferencji!


Która z toreb podoba się Wam najbardziej? Moje serce najbardziej skradła oczywiście ta paznokciowa! ♥


Kolejno były rozstrzygane konkursy z Almy K gdzie trzeba było poprawnie odpowiedzieć na pytania w ankiecie oraz z Palmersa, który również udało mi się zdobyć tworząc kreatywne zdjęcie z użyciem produktów tej marki ♥ To był zdecydowanie mój dzień - bez dwóch zdań!


Na koniec oczywiście czekało nas oficjalne grupowe zdjęcia - prawie 300 blogerek w jednym miejscu! Dalej nie dowierzam, że ta scena to wytrzymała ^^


Następnie odbiór paczek z prezentami od sponsorów spotkania (trochę tego było!), pożegnanie z kochanymi organizatorkami, ostatnie zdjęcie lakieromaniaczek i czas ruszać w drogę do domu!




W drodze powrotnej jechały ze mną Basia i Ania, ale dołączyły również Sabina z Sabi Nails oraz Ala z Poradnik Bezradnik. To nie była pierwsza podróż w takim składzie i minęła bardzo wesoło ♥ Haha pomijając fakt, że nie umiałyśmy się ze wszystkimi gratami zapakować, haha! Takie podróże uwielbiam! ♥


Późnym wieczorem dotarłam do domu. Mega zmęczona, ale niesamowicie szczęśliwa. Takie weekendy to coś pięknego ♥ Bawiłam się świetnie i nie chciałam żeby Konferencja Meet Beauty się w ogóle kończyła! Tyle spotkań, uśmiechów, wymienionych doświadczeń, zdjęć ♥ Nie wiem do końca czy nawet tak obszerna relacja jest w stanie opisać Wam jak było! Kto był ten wie, a kto nie był to niech bardzo żałuje! Mam nadzieję, że kolejna edycja będzie jeszcze lepsz (już co nieco wiem, ale na razie to tajemnica więc tylko po cichu trzymam kciuki żeby się wszystko udało!) i widzimy się za rok! ♥

Na koniec chciałabym....
♥ podziękować wszystkim moim kochanym lakieromaniaczkom za świetne spotkanie, za mnóstwo śmiechu i przepiękne paznokcie! Ola, Basia, Ania, Paulina, Sabina, Zu, Inanna, Gosia, Zosia, Paulinka, Kasia ♥
pozostałym blogerkom - i tym które znam od lat i tym, które dopiero co poznałam - dziękuję za wspólnie spędzony czas!
Ekipie Orly, która jak zawsze bardzo ciepło mnie przyjęła!
organizatorkom Meet Beauty, które dały z siebie 200% przygotowując dla nas tę cudowna konferencję - a zwłaszcza Ania, Kasi, Karolinie i Oli♥ Odwaliłyście kawał świetnej roboty!
♥ i Wam drodzy czytelnicy - Wam też dziękuję, bo dzięki temu, że czytacie mojego bloga mam możliwość rozwijać się i uczestniczyć w takich wydarzeniach!

Słodkie, neonowe buziaki! ♥

★ Galaxy Nail Art ★

$
0
0
Cześć Gwiazdeczki,

Dzisiaj mam dla Was zdobienie, które zmalowałam dobre parę miesięcy temu, a dokładnie w marcu. Robiłam je specjalnie na wyjazd na Islandię ♥ Jest z nim związana pewna historia więc zapraszam Was na trochę mojej paplaniny.


Nie trzeba mnie bardzo dobrze znać żeby wiedzieć, że kocham malować paznokcie, uwielbiam neony, zimę i jednorożce. Natomiast zdecydowanie mniej osób wie o mojej miłości do gwiazd... Od zawsze fascynowały mnie gwiazdy i uwielbiałam spoglądać w rozgwieżdżone niebo w nocy. Miliony migoczących punkcików oddalonych o miliony lat świetnych od nas, tworzących niesamowite gwiazdozbiory. Coś pięknego! Nie bez powodu nad moim łóżkiem zawisło kilkadziesiąt świecących w ciemności gwiazdeczek... nawet przeniosłam na swoje niebo dwa ulubione gwiazdozbiory - Oriona i Jednorożca


I pomyśleć, że są obok siebie - czy to przypadek? Nie sądzę! Oprócz spoglądania w niebo wielokrotnie odwiedziłam już Śląskie Planetarium w Chorzowie (kto nie był to koniecznie musi się tam wybrać - to najlepsze planetarium w naszym kraju!) gdzie zaliczam kolejne, rozgwieżdżone seanse ★ Nawet kupiłam sobie obrotową mapę nieba ze świecącymi w ciemności gwiazdozbiorami ♥


Kiedy pierwszy raz usłyszałam o pomyśle lecenia na Islandię to podeszłam do niego dosyć sceptycznie. Wydawało mi się to tak nierealne i nieosiągalne. Kiedy 20 marca wyjazd zbliżał się wielkimi krokami pomyślałam, że będzie to pewnie jedna z najcudowniejszych wypraw w moim życiu. I nie myliłam się! ♥


Ale taka wyprawa zasługiwała na wyjątkowe paznokcie. Dacie wiarę, że nigdy przedtem nie robiłam galaktycznych paznokci? Wstyd się przyznać! Jednak jak już się za to zabrałam to musiały wyjść idealne.


Tak się złożyło, że jako bazę użyłam hybrydy NeoNailo wdzięcznej nazwie Orion (no jakżeby inaczej ★)! Z racji ograniczonej palety kolorów lakierów hybrydowych postanowiłam efekt mgławicy uzyskać przy pomocy zwykłych lakierów. W ruch poszły tutaj:
 ORLY White Out (moja ulubiona biel!)
Colour Alike 495 z kolekcji PZN
★ ZOYA Aurora (cudna nazwa!)
★ ale także pęseta, gąbeczka, cieniutki pędzelek i sonda
Całość utwardziłam dwoma warstwami topu hybrydowego tak, aby mieć pewność, że paznokcie wytrzymają przez cały wyjazd.


A miały co wytrzymywać! Mróz, śnieg, deszcz i ciągłe noszenie rękawiczek, a nawet wyprawę do lodowych jaskiń!


Ktoś z Was może pomyśleć, że to przecież zwykłe galaktyczne paznokcie, nic szczególnego, ale dla mnie miały i dalej mają ogromne znaczenie ♥ Tworzyłam je specjalnie z myślą o tym wyjeździe i o tym, że będę oglądać przepiękne gwiazdy i do tego mam szansę złapać zorzę! ★ I udało się! Dwa razy mieliśmy okazję obserwować przepiękne zjawisko jakim jest zorza polarna - coś niesamowitego, nie do opisania i totalnie nie do zapomnienia! ★

A teraz już Wam nie przynudzam, bo o samej Islandii mogłabym opowiadać godzinami i zapraszam na resztę zdjęć i video tutorial ♥





Brrr! Jaka ta woda była lodowata! :O

Na koniec chciałabym Was również zaprosić do obejrzenia video tutorialu z tymi odjechanymi w kosmos paznokciami! Wpadajcie na kanał, albo kliknijcie w video poniżej ★


Dajcie koniecznie znać w komentarzach czy robiłyście kiedyś takie galaktyczne paznokcie i czy podoba się Wam moja islandzka wersja mgławicy ★

Gwiezdne całusy ♥

Regenerum na ratunek suchym dłoniom!

$
0
0
Cześć,

Dziś mam dla Was post, który nie często pojawia się u mnie na blogu, temat często pomijany, a jednak bardzo ważny. Mowa tu oczywiście o pielęgnacji! Jeśli chodzi o pielęgnację mojego ciała to zawsze się muszę do tego zmuszać, natomiast twarz i dłonie często mam aż nadto zadbane i nawilżone. Moja skóra należy do suchej zakrawającej o pustynnie suchą dlatego twarz nawilżam średnio 2-4 razy dziennie. Jeśli chodzi o dłonie to w paru miejscach u mnie w domu leży jakiś krem, który ratuje mnie od suchej skóry. Jeden przy łóżku, drugi na jednym biurku, trzeci na drugim biurku, a czwarty na toaletce - a to dopiero jedno pomieszczenie! Oprócz dłoni pozostają też skórki wokół paznokci, a jako szanująca się pazurkomaniaczka nie ma mowy o tym żeby taką pustynią chwalić się publicznie!

W dzisiejszym poście chciałabym się z Wami podzielić opinią o produktach marki Regenerum, które namiętnie testuję od paru miesięcy i sprawdzam czy faktycznie przynoszą ukojenie mojej suchej skórze...


Co w suchej skórze jest tak denerwującego? Przede wszystkim to uczucie takiej szorstkości, taki okropny papier ścierny na dłoniach... Nawet przy dotykaniu ubrań to czuć, a już nie wspomnę, że malując i zmywając często paznokcie narażamy je na działanie wszelkich wysuszających płynów jak zmywacz czy aceton. Dlatego nawilżenie to rzecz pierwszorzędna jeśli jest się zagorzałą lakieromaniaczką.


Regenerum regeneracyjne serum do rąk
Od producenta:  inten­syw­nie rege­ne­ruje, odży­wia i pie­lę­gnuje suchą, spierzch­niętą skórę dłoni. Dzięki odpo­wied­nio dobra­nej kom­po­zy­cji skład­ni­ków aktyw­nych chroni ją przed nie­ko­rzyst­nym wpły­wem czyn­ni­ków zewnętrz­nych, nawilża i przy­wraca elastyczność.

Specyfiki do pielęgnacji dłoni to coś czego zużywam zdecydowanie najwięcej, a moje dłonie spijają je w ogromnych ilościach. Podobnie jak w kremach do twarzy bardzo dużą uwagę zwracam na konsystencję, która nie chcę żeby była ani super gęsta ani lejąca się. Ma być po prostu w sam raz.

Serum znajduje się w zwykłej, odkręcanej tubce. Ja potrzebowałam dosyć dużą ilość kremu do pokrycia obu dłoni. Bezpośrednio po nałożeniu pozostawia sporą warstwę filmu, ale już po kilku minutach uczucie 'tłustości' maleje wraz z tym jak krem się wchłania w nasze suche dłonie. To czy krem zostawia film i czy to dobrze czy źle to z pewnością kwestia gustu i upodobań. Ja lubię jak czuć na dłoniach tę ochronną warstwę, ale nie lepiący się tłuszcz. Tutaj zdecydowanie jest to w stronę warstwy, która ma chronić naszą skórę więc to bardzo dobrze, że nie jest to przesadzone :) Nie będę tutaj opisywać czy serum wytrzymało kontakt z wodą, bo praktycznie każdy krem częściowo lub całkowicie znika po umyciu rąk. Specyfik nie ma żadnego określonego zapachu, jedynie da się wyczuć taki 'apteczny' aromat.

Z racji tego, że jest to serum to postanowiłam również sprawdzić jak będzie się zachowywał w połączeniu z bawełnianymi rękawiczkami. Na noc aplikowałam sobie dwukrotnie większą dawkę produktu niż podczas dziennego stosowania i zakładałam rękawiczki. Rano budziłam się z nawilżonymi i bardzo gładkimi, delikatnymi dłońmi - uwielbiam to uczucie! ♥ Myślę, że wrócę do tego kosmetyku nie raz zwłaszcza w połączeniu z rękawiczkami (i kolejnym produktem!), bo to z tego efektu byłam najbardziej zadowolona ♥


Regenerum regeneracyjne serum do paznokci
Od producenta: intensywnie pielęgnuje, wzmacnia i chroni płytkę paznokcia oraz otaczający naskórek. Zwiększa poziom nawilżenie oraz działa rozjaśniająco, nadając paznokciom zdrowy i naturalny wygląd.

Stosowałam je zarówno na gołe paznokcie podczas tych chwil kiedy były niepomalowane (a zdarza się to raczej rzadko! ^^) oraz na skórki po wykonaniu manicure u siebie lub u swojej Mamy. Nawet mój chłopak kiedyś użył tego serum na swoje suche skórki ^^ Bardzo podoba mi się tutaj forma w jakiej występuje to serum czyli pędzelek, ale nie w wykręcanej, a w tradycyjnej (naciskanej) tubce. Oszczędza nam to ciągłego kręcenia zwłaszcza przy pierwszym użyciu. Dodatkowo opakowanie jest na tyle małe i wygodne, że zmieści się w każdej kobiecej kosmetyczce.

Serum jest olejkiem dlatego pewnie nie każdej z Was przypadnie do gustu. Ja bardzo długo przekonywałam się do olejków. Nienawidziłam tego tłustego wykończenia i że wszędzie zostawiam tłuste paćki. Jednak po czasie przekonałam się do wszelkich olejków do pielęgnacji skórek wokół paznokci i nauczyłam się z nimi funkcjonować. Przy odpowiedniej ilości produktu i porządnym wmasowaniu go w skórki uzyskujemy efekt niesamowicie nawilżonych, odżywionych skórek, którym daleko do bycia suchymi!

Serum nie ma praktycznie żadnego zapachu. To już kwestia gustu czy to plus czy minus. Ja osobiście lubię jak kosmetyki pachną, ale przede wszystkim mają dobrze działać! Serum łączyłam również z kremem w tej wersji nocnej - efekt genialny! To produkt, do którego z pewnością wrócę i to nie raz! ♥

* produktu raczej nie testowałam pod kątem działania na same paznokcie, ze względu na to, że mam je mocne i nie cierpię ani na kruchość, ani nadmierną łamliwość paznokci.


Regenerum regeneracyjne serum do twarzy
Od producenta: to innowacyjny produkt o szerokim spectrum działania, który silnie odbudowuje, nawilża i odżywia skórę, jednocześnie widocznie ją wygładzając.


Ten kosmetyk ciekawił mnie w sumie najbardziej ze względu na to, że znaleźć dobry krem do rąk czy oliwkę do skórek nie jest wcale aż tak trudno, a moje dłonie chłoną wszystko w każdej ilości. Jeśli jednak chodzi o krem do twarzy to ja zawsze miałam z tym problem. Mam jeden sprawdzony kosmetyk, za który bym się dała pokroić, ale jak tylko trafi mi się okazja to sprawdzam czy jest mi w stanie coś go zastąpić.

Krem jest dostępny w tubce, ale nie jak możemy się spodziewać wyciskanej w tradycyjny sposób, a ze specjalnym dozownikiem "pompką" dzięki której łatwo i przede wszystkim czysto dozujemy produkt. Osobiście na jedno użycie potrzebuję dwóch takich pełnych pompeczek. To co jest najważniejsze dla mnie w kremach do twarzy to efekt nawilżenia i konsystencja. Nie lubię tych ani bardzo gęstych ani lejących się specyfików. Ten niestety swoją konsystencją przechodzi bardziej stronę tych gęstych, co nie do końca mi pasuje, bo rozprowadzanie go na twarzy nie jest takie delikatne tylko trzeba się do tego przyłożyć. Efekt nawilżenia jest jednak trzeba trochę poczekać zanim krem się porządnie wchłonie. To też jest ważne kiedy rano się śpieszymy i zaraz po nałożeniu kremu chcemy przejść do codziennego makijażu. Tutaj przed położeniem czegokolwiek na twarz (o ile w ogóle się malowałam, bo ostatnio robię to bardzo sporadycznie poza rzęsami...) musiałam odczekać dłuższą chwilę. Zazwyczaj nakładałam krem, szłam myć zęby, ubrać się i dopiero zabieram się za makijaż. Na kremie podkład zachowywał się bardzo dobrze, nie rolował się, ani nie ślizgał się po nim. Jednak ze względu na konsystencję i długi czas wchłaniania się oraz lekko tłustą, wyczuwalną warstwę na buzi to po całkowitym wykończeniu opakowania chyba do niego nie wrócę. Szkoda, że konsystencja nie jest mniej gęsta...


Podsumowując... serum do rąk i do paznokci - petardy! To produkty, do których będę używać do końca i na pewno do nich jeszcze kiedyś wrócę. Robią świetną robotę podczas nocnej pielęgnacji w połączeniu z bawełnianymi rękawiczkami. Jeśli chodzi zaś o serum do twarzy to raczej będę go używać sporadycznie kiedy cały dzień zostaję w domu.

Napiszcie koniecznie w komentarzach czy znacie produkty marki Regenerum, czy ich używałyście i co Wy o nich sądzicie. Może macie podobne odczucia do moich, albo zupełnie inne? Podzielcie się również tym jak Wy sobie radzicie z suchą skórą na co dzień!

Ściskam Was mocno!

Viewing all 214 articles
Browse latest View live